Czasami zdarza się, że zostaniemy zalani przez sąsiada. Rzadko kiedy jest to zalanie umyślne, zazwyczaj wynika z awarii jakiegoś urządzenia gospodarstwa domowego. Czasami człowiek zapomni zakręcić kranu, lub pęknie wąż który dostarcza wodę do pralki. Takie sytuacje się zdarzają i nie ma w nich nic niezwykłego, jednak jeśli już coś takiego nas spotka powinniśmy pamiętać, że nasz sąsiad jest za ową sytuację jak najbardziej odpowiedzialny.

Jeśli zalanie było duże, żeby doprowadzić mieszkanie do stanu używalności, będziemy musieli skorzystać z usług firmy, której domeną jest osuszanie budynków. Czasami niezbędne jest również osuszanie fundamentów, a to naprawdę nie są małe koszta. W pierwszej kolejności powinniśmy ustalić z sąsiadem, czy ma ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym. Jeśli tak – sprawa jest prosta. Trzeba zgłosić szkodę do jego ubezpieczyciela, ten wyśle do nas pracownika który dokona oględzin i sporządzi kosztorys, po czym czekać na odszkodowanie.

Niestety nie wszyscy decydują się na zakup takiego ubezpieczenia, więc często zalanie może prowadzić do konfliktów. Bywa nawet, że sprawa trafia do sądu, a to już może być wyjątkowo nieprzyjemne. Postępowanie sądowe przeważnie zaognia konflikt pomiędzy sąsiadami i sprawia, że potem trudno im ze sobą współistnieć. Obie strony zaczynają nawzajem wywlekać swoje brudy, sprawa może się ciągnąć miesiącami pochłaniając coraz większe koszta i powodując coraz więcej stresu.

Najlepiej po prostu dogadać się z sąsiadem. Najzwyczajniej w świecie zaprosić go do domu na wódkę i jasno postawić sprawę: słuchaj, ja wiem że nie masz pieniędzy, ale to zalanie to twoja wina, więc będziesz musiał zapłacić za remont. Nic do ciebie nie mam i nie chcę, aby między nami źle się działo, jednak nie odpuszczę. Mam nadzieję, że mnie rozumiesz.